Jestem Kleksik i chciałbym mieć dom... TYCHY w Tychy, Śląskie sprżedam

Cześć. Nazywam się Kleks i mam ok. 2 lata. Jestem młodym, wykastrowanym kocurkiem. Mieszkałem do niedawna na terenie kopalni na brudnej hali produkcyjnej. Na początku bardzo się bałem ludzi, szczególnie jak złapali mnie na kastrację. Ale potem bardzo ich polubiłem, szczególnie tych, którzy mnie karmią i głaszczą.
Uwielbiam łasić się i być głaskanym po grzbiecie, lubię się bawić myszkami. Czasem ze strachu pacnę łapką, ale ostatnio już tego nie robię. Chodzę za moją panią krok w krok, ale często zostaję sam.
Są tutaj inne koty, 2 kotki wysterylizowane nie gonię, ale jest taki dziki kocur Pinokio, którego się boję. On jest nie wykastrowany i bardzo zaborczy. Boję się go i też uciekam jak go widzę. Kiedyś mnie zaatakował i wyrwał dużo sierści. Ogólnie to inne koty mnie nie interesują. Najbardziej chcę być z człowiekiem. Kotki na mnie prychają, a ja im nic przecież nie robię. Nie gonię, nawet nie podchodzę.
Większość czasu jestem sam, moja pani przychodzi do mnie z jedzeniem tylko 2 razy dziennie na krótkiej przerwie w pracy. Potem za nią chcę iść, ale ona zamyka drzwi a ja za nimi czekam pod samochodami...może jeszcze przyjdzie. Nudzę się. Słyszałem, że niektóre koty mają takie ciepłe domy i ich Państwo nie przychodzą tylko 2 razy dziennie - ale cały czas spędzają z nimi.
Też bym tak chciał...
Możesz zobaczyć ze mną 2 filmy - skopiuj do przeglądarki:
http://www.youtube.com/watch?v=cyHUub_nBkU&list=UU35CG68sUqEsHU6z2j7rtLg&index=2
http://www.youtube.com/watch?v=AmGf2MBwkd8&list=UU35CG68sUqEsHU6z2j7rtLg&index=1
Kleksik został wykastrowany rok temu. Ma książeczkę zdrowia, jest odpchlony i odrobaczony, załatwia się do kuwety. Kocurek jest bardzo proludzki, nadaje się do domu w bloku, gdzie nie będzie wychodził na zewnątrz. Już teraz prawie nie wychodzi z firmy. Za karmicielem biegnie na oślep, nie uważając, że przechodzi już pod zapalonym autem.
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej.